Nota historyczna autorstwa Pana Sławomira Szymanka,
autora książki "Chróścin, o którym mało wiemy" 

Chróścin

Chróścin – wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieruszowskim, w gminie Bolesławiec. Wioska zakonna/kościelna od 1245 roku a uprzednio wioska ,,Rycerska’’ możliwe że już od 1175 roku. Pierwsza zachowana pisana wzmianka pochodzi z 6 lutego 1245 roku z miejscowości WAWRZEŃCE ,, w obecności  Arcybiskupa Gnieznieńskiego Pełki (Fulko) został sporządzony dokument w przytomności Prandoty, Biskupa Krakowskiego, Piotra Proboszcza Kaliskiego, Arnolda i Baltazara kanoników Gniznieńskich , Gerarda kanonika Św. Andrzeja, Wilchelma i Grzegorza oraz Pawła, komorzego Biskupa krakowskiego.’’ O odstąpienie praw i przekazanie części wioski Chróścin  przez Wierzbiętę i Racławę wdowę po Kasztelanie Krakowskim Klemensie z Świebodów Gryfitaktóry zginą w bitwie pod Chmielnikiem 18 marca 1241 roku z tatarami .Wierzbięta to dawne imię męskie w średniowiecznej Polsce,  był to brat Klemensa Gryfity.  Przekazanie nastąpiło za przyzwoleniem sióstr zakonnych Benedyktynek ze Staniątek koło Krakowa. Dla sióstr zakonnych Cysterek z Ołoboku były to wioski; Łubnice , Konarzewo ,Pudliszki , część wioski Chróścin , Mieleszyn , Ochędzyn i Skomlin . Ze wszystkimi prawami jakich w nich zażywali , pod warunkiem że gdyby siostry z tegoż klasztoru Łubnickiego wyniosłysię , owe wioski ze wszystkimi prawami dostały by się Klasztorowi w Staniątkach .Gdybyzaś siostry Ołobockie chciały się przenieś do Łubnic , to siostry łubnickie przyjąć je musiały wraz z ; Ołobokiem , Janowem , Chróścinem (częścią), Noskowem , Myśliniowem , Druszkowem ,Gołuchowem , Brzozą i Kurowem.


Inwentarz wsi Chróścin z 1767 roku. Inwentarz sporządzony przez cysterki z Ołoboku powstał w latach 1767-1768. Opisane wsie tj. Łubnice, Dzietrzkowice, Radostów, Chróścin, Mieleszyn i Ochędzyn należały do wyżej wspomnianego klasztoru. W związku z tym poddani musieli wywiązywać się ze swych powinności co znajduje swoje odzwierciedlenie w załączonych tabelach. Oryginał przechowywany jest w Archiwum Archidiecezjalnym w Częstochowie i znajduje się w księdze oznaczonej KP24.

 

Wieś Chróścin

/Opis ze źródeł hisotrycznych/


Ta wieś jest dziedziczna najprzewielebniejszych Ich nie Panien Klasztoru Ołobockiego Świętego Cysterskiego zakonu jest w swym położeniu nad pograniczem Śląskim w ziemi wieluńskiej w samej tylko sobie do żadnych dóbr nie przytykająca konwentu Ołobockiego której opis w Imię zaczyna się Boskie Kościół.
A naj przód w środku wsi tej jest kościółek niewielki Iliem leter do parafialnego mieleszyńskiego przyłączony pod tytułem y zaszczytem Wielkiego Patrona Mikołaja Świętego wystawiony w którym każdą niedziele trzecią pasterz kościoła Mieleszyńskiego Nabożeństwo Święte odprawiać obligowany jest. Ten kościółek już nie nowy w koło opasany wywiązaną osnową dach na nim z szkudeł nadany dobry Dzwonnica przy nim stara dużej reperacji potrzebuje koło kościoła jest Słupina Stara y ta potrzebuje reparacji wielkiej. Do którego kościoła w kompense prac pasterskich na suplement te są nadane role: Jedna pod miastem Bolesławcem I. K. Mej czworgiem staj wzdłuż wszerz dwunastą zagonów idącymi między rolami z jednej da Starostwa Bolesławskiego należącemu z drugiej strony Machinypoddanego Chruścińskiego druga także pod tymże samym Miastem równie jak y pierwsza czworgiem staj wzdłuż a wszerz dwunastą zagonów idąca miedzy rolami pańskiemi z jednej młyńską nowo nadaną dawniejszemi czasy Wypychoską nazywaną a póznieszemi w pański folwark włączony. Trzecia ku ogrodom trojgiem staj wzdłusz dwunastą zagonami wszerz miedzy rolami Machinową z jednej a krajową z drugiej strony czwarta rola dwojgiem staj osmią zagonow wszerz idąca a trzecim staiem kawałkow kilkanaście w końcu których łąka z tej może bydz wozow dwiescie siana do tego Gromada wydaje mesznego w summie żyta wierteli dwadziescia trzy y owsa 10 mesz wierteli 23.


Dwór Chróściński

/Opis ze źródeł hisotrycznych/


Z przyjazdu od wsi do Dwora wrota te reparacji potrzebują, przy nich jest browarek stary w którym połową przerzucone ściany połową drugą starestoją, szkudłami przez połowę nowo pobity przez drugą połowę dach stary zły w Browarku jest sień w której kadzi małych dwa drybus jeden kociołek miedziany jeden, z tej sieni jest izba w niej koryto do zalewu przy tym browarze w tyle jest piwniczka kamieniem murowana snopkami świeżo pokryta w bok tego browaru jest budynek stary o jednej izbie czyli gorzelnia z drugiej strony wrót jest suszarnia deskami pokryta z gruntu reperacji potrzebująca naprzeciw browaru jest dwór stary snopkami poszyty z gruntu zły do którego z przychodni jest sień. Z tej w prawą jest izba duża bez pieca drzwi y okien przy niej komora w lewą jest pokój z podłogą w którym jest piec z zielonych kafli polewany kominek wylepiany okien w nim jest trzy połową deskami zabitych połową szyby w ołów oprawne. Drzwi z tarcic gładkich na zawiasach żelaznych o bok tego pokoju jest komora w której okienka do alkierzyka przy tym pokoju alkierzyk czyli mały pokoik w którym okien trzy taflowych w dwóch po cztery tafle a w jednym po dwie drugą połową deskami zabite z niego drzwi dwoje z tarcic na zawiasach żelaznych w lewą do komórki w prawą do śienki przed piec w tym pokoju piec z prostych kafli y kominek lepiony w wielkiej sieni jest komin wielki w nim kotlina duża per modum kuchni za kuchnią przy drzwiach w tył idących jest komórka.
Tego dworu niedaleko jest kurników starych po sobie idących pięć niektórych dach z snopków zły y kurniki dużej reparacji potrzebują za tymi kurnikami jestspichrz stary z gruntu zły a za spichrzem jest owczarnia snopkami pokryta dobra ze wszystkim przy należytym zamknięciu.
Jest dalej gumno w którym jest stodół trzy jedna nowo postawiona o trzech sąsiekach dwóch gumnach duża y ściany wysokie ze wszystkim zamknięciem który ku potrzebie za należy snopkami pokryta dobra druga o jednym gumnie dwóch sąsiekach także snopkami poszyta z zamknięciem dokładnym z gruntu dobra. Trzecia z starego drwa nowo przełożona o jednym sąsieku jednym bojowisku w niej zamknięcia ze wszystkim dobre. Przy tych stodołach jest budynek długo idący nowo postawiony snopkami pokryty w którym z końca od stodół jest spichlerz z sypaniem górnym y dolnym zamknięciem dobrym opatrzony w nim sąsieki z bali rzniętych y pokłady dalej po boku idących jest chlewów cztery u każdego drzwi z tarcic skoble y wrzeciądze żelazne przy stodołach o bok jest stajenka stara zła y niewielka .
Podwórze dworu tego w koło żerdziami dartymi ogrodzone. Folwarki czyli role dworskie są te. Pierwsza pod Radomierzem przez staj pięcioro w której dwa staja piaszczyste a te tylko co trzeci rok siewają a ta jest między rolami z jednej Stawoskiego z drugiej strony adamową. Druga rola  w smugach przez staj sześcioro  miedzy którymi dwoje staj piaszczystych y te samo co trzeci rok sieją te ograniczają role z jednej strony Olejnika z drugiej Kurasia. Trzecia rola pod miastem czworgiem staj idąca ku Siemianickim granicom między Adamka z jednej strony a drugiej przydziałkiem tegoż samego chłopa której roli w końcu jest łąka pańska na niej ściąć może wozów dwadzieścia siana. Czwarta za owczarnią ku Sterkom siedmiorgiem staj ku Śląskiej granicy miedzy rolami z jednej Adamka a z drugiej Gracza Ferdynusa przezwiskiem w końcu niej jest łąka na której ściąć może wozów dwadzieścia koło Dwora jest ogrodów dwa żerdziami w częściach dartymi w drugich częściach płotem chróścianym wygrodzonych. Jest jeszcze piąte pole do tego folwarku należące pod Kostowem wsią do Śląska należącą pięciorgiem staj ale piaszczyste które tylko co trzeci rok siewają miedzy rolami Pyzałową z jednej Adamka z drugiej strony. Są także łąki na porębach ku granicy śląskiej które od jednej strony Śląsk odgranicza a od drugiej łąka machiny z niej bywa wozów siana dwadzieścia trzy. Jest także łąka do dworu wylegoska zwana z której bywa wozów czternaście. Prócz ról które się opisały obsiewają na dwór niektóre puste role jako to wypychoską zwaną ku sterkom siedmiorgiem staj wzdłuż idącą wszerz zagonów dwadzieścia siedem każdy zagon w sześć skib orany. Druga w tym że polu kmieciowska zwana sześciorgiem skib wzdłuż idąca wszerz zagonów dwunasta. Jedno zaś z tej roli staje jest nadana Ferdynusowi chałupnikowi 3cia kmieciowska zwana pod Radomierzem pięciorgiem staj idąca wzdłuż dwunastą zagonów wszerz item są role dawniej do młyna należące a w roku terazniejszym na dwór odebrane jedna pod miastem Ikmei Bolesławiec zwanym czworgiem staj wzdłuż idąca a wszerz zagonów dwadzieścia siedem Druga pod Kostowem czworgiem także staj idąca ten tylko co trzeci rok siewają. Trzecia wypychoska przezwiskiem na Dąbrowce staj trojgiem idąca z których jeno półtora siewają resztę mechem zarosły za które młynarzowi bliższe inne bliżej nadano bo te dalekie są od młyna.


Krescencja w tej wsi w roku terazniejszym taka

/Opis ze źródeł hisotrycznych/

Żyta ozimego kop sto czternaście jęczmienia kop czterdzieści dziewięć owsa kop czterdzieści pięć mędli trzy tatarki wozów sześćdziesiąt dwa grochu wozów osiem prosa kop 7 lnu kop 3 mędli dwa. Przemiar zboża w ziarnie pozostałego

Żyta ozimego wierteli sześćset siedem miara jedna jęczmienia wierteli siedem prosa wierteli czterdzieści dwa rzepaku wierteli osiem miara jedna siemienia lnianego wierteli jedenaście miar trzy siemienia konopnego 4wierteli trzy miar trzy.
Czeladz przy dworze jest ta: gospodarz, gospodyni, dziewka, pastucha owczarz a ci takżesolaria y ordynacje biorą jak y po folwarkach Łubnickiego klucza.


Gościńce w tej wsi

/Opis ze źródeł hisotrycznych/


Na końcu tej wsi przy trakcie śląskim jest austerja wspaniale wybudowana gontami pokryta czyli szkudłami od spodu w trzy szory pobity dalej słomą pokryty do którego wchodząc galeria czyli ganek wystawiony na czterech słupach z której [WN] do sieni z tarcic na żelaznych zawiasach z zamkiem, w tej sieni jest okien dwa w tafelki w każdym tafelek sztuk szesnaście stuczonych tafelek jest cztery z tej sieni w lewą jest izba wielka do której drzwi z tarcic na zawiasach żelaznych z zamkiem żelaznym w niej podłoga z tarcic komin murowany piec z kafli polewanych zielonych szafa o dwojgu drzwiach na zawiasach żelaznych stołów sosnowych trzy ław o koło stołu trzy pod oknami dwoje okien cztery w każdym tafel sztuk szesnaście z nich tafelek stłuczonych jest trzy w dwóch oknach są kwatery otwierane przy których zawiaski żelazne w tej samy izbie jest szynkwas do szynku koło którego jest krata w około czyli balasy z tarcic przy tej izbie jest druga mniejsza do której drzwi na zawiasach żelaznych z zamkiem żelaznym w niej jest okien dwa taflowych w każdym tafelek po sztuk szesnaście przy wszystkich oknach są okiennice ale nad rieynowane. Jest także w tym gościńcu izba trzecia do której drzwi na zawiasach z tarcic z zamkiem żelaznym w niej okien dwa w tafelki w każdym oknie tafelek sztuk szesnaście stół sosnowy wielki ław dwie sosnowych, piec z zielonych kafli polewanych komin murowany podłoga z tarcic z sieni są drzwi tylne na żelaznych zawiasach z zamkiem są także schody na górę z sieni z tarcic na górze jest przeforsztowanie do sypania u którego drzwi na zawiasach żelaznych z tarcic przy gościńcu jest stajnia ważna wielka do której wrota na biegunach drewnianych porządnie zrobione a z izby przy stajni będącej drzwi z tarcic na zawiasach żelaznych w tyle gościńca tego są chlewy dwa dobre y stodoła o dwóch sąsiekach jednym gumnie z wozownią. W lepianki alias w nich budowanie pruskie ze wszystkimi zamknięciami dobre. w którym gościńcu wyszynk  można piwa beczek sto osiemdziesiąt, gorzałki garcy trzysta może więcej przy obrotnym gościnnym ile w śląskiej granicy z kąd najlepszybydz może profit aby tylko trunek nie był drogi.


Granice wsi Chróścin

/Opis ze źródeł hisotrycznych/

 

W roku Tysiąc Siedemset Czterdziestym Siódmym. Przez ludzi Starostwa Bolesławskiego wielce w tej wsi w dziedzinie (chorbituiących ?) sprawa zaczęła się o wiolencye w dalszej zaś kontynuacji w kontrowersją grunta własne Chróścińskie przeciwna podała strona; Tej za usilną kooperacją, trudem niewymownym expensją niemałą. IW IMĆ Panny Ludowiki Kozminski abbatyssy y matki klasztoru Ołobockiego już dobre (uszezeny ?) się skutku początki. Kiedy są mocnym interesowaniem się najjaśniejszej królowi a małżonki najjaśniejszego Augusta 3ciego króla polskiego IOSW Książąt y Senatorów IW Posłów Wojewodów Wielkopolskich Ziemi Wieluńskiej y innych w sam czas Sejmu Extra ordynaryjnego w Sierpniu Roku 1750 agitującego się przez półroczną IW IMĆ Panny Abbatyssy w Warszawie (sedentaryą ?) Dwa Dekrety jeden Reindukcyi do Łubnic drugi rozgraniczenia wsi Chróścin od Bolesławskiego Starostwa w Prześwietnej zyskała asesoryi. Zważyć każdy może jakiej te poważne instancje nie uczyniły  trudów y subiekci, co za okazją do ruiny nie uczyniły zdrowia, ten jeno nie uzna kto nie był w praktyce lecz ta czuła y baczna dla dobra klasztornego abbatyssa bierze się do skutków czynów swoich, expedjuie re indukcją, czyni rozgraniczenie przez komisją na to wyznaczoną przy zjezdzie wielkim JW. Komisarzy u obywatelom ziemi wieluńskiej, to czyni co prawo y sprawiedliwość każe, kopce sypie, inkwizycje wyprowadza, wszystko stanowi co moc Dekretu pozwala. Cóż na to przeciwna strona: oto niech zawsze tak y teraz końce sprawiedliwości unikające przeciw dekretom swe da prześwietnej assesoryi czyni powody y do tąd pod regestrem trzyma.
Dla której niedokończonej sprawy opis granic łaskawszej y litościwszy zostawia się chwili partykularne zaś onychże z pozycji miejsca czyni się nadmienienie. Ta wieś od wschodu ma swoje z Woycinem i Golą wsiami do Starostwa Bolesławskiego należącymi te teraz że w kontrowersji ku południowi z wielkimi Gołkowicami Ciecierzynem Kostowem leżącymi w Śląskim kraju a podległymi najjaśniejszemu Fryderykowi Drugiemu królowi Pruskiemu. Ku zachodowi z wsią Siemianicami dziedziczną Wielmożnego Szembeka miecznika Ostrzeszowskiego z tymi wszystkimi jak zgodne jest sąsiedztwo tak y w granicach żadnej przeciwności nie było y jak kto od dawności tak y teraz używa.   
   


Historia Kościoła w Chróścinie                                          

             
Historia kościoła w Chróścinie ściśle wiąże się z siostrami zakonnymi z Ołoboku to one jak opisują różne żródła w 1245 roku ufundowały kościół . Niestety na jego temat nie posiadamy żadnych wiadomości i możemy jedynie przypuszczać, że był on zbudowany z drewna. Nowy budynek stanął na jego miejscu około 1510 roku i nosił wezwanie św. Mikołaja, o czym informuje zapis zawarty w ,,Liber Beneficiorum’’ bp. Jana Łaskiego z początku XVI wieku. Około 1522 roku kościół ten przyłączony został –jako sukursalny- do parafii bolesławieckiej, z której  został odłączony na początku XVIII w. Wszedł on wówczas w skład parafii Mieleszyn i pełnił funkcję świątyni filialnej aż do 14 maja 1919 roku kiedy erygowano
samodzielną parafie  Chróścin. Dzisiejszy wygląd kościoła był rozpoczęty budową w 1734 roku.                                                                                             W latach 1772; 1801; 1884 przeprowadzono różne remonty  kościoła jak podają różne żródła, Dopiero w 1903 roku powstały plany o rozbudowie kościoła które doszły do realizacji w 1919 roku kiedy to przedłużono jego nawę i dostawiono kruchtę. Jest to budowla drewniana , ze ścianami postawionymi w konstrukcji zrębowej i oszalowanymi. Tworzy go wydłużona prostokątna nawa, do której przylega – od wschodu – prezbiterium, zamknięte ścianą prostą, z zakrystią od północy. Do nawy dostawione są dwie kruchty – od zachodu i od południa . Dach posiada formę dwuspadową (z naczółkiem) i pokryty jest gontem. Na dachu kościoła osadzona jest wieloboczna wieżyczka na sygnaturkę, z cebulastym, gontowym daszkiem, zakończonym iglicą z kulą i krzyżem. Wewnątrz znajduje się płaski strop z faseta, pokryty współczesną polichromią o motywie roślinnym, a w tylnej części nawy umiejscowiony jest chór muzyczny  z późnobarokowym prospektem organowym, wsparty dwoma filarami.                                                          Ołtarz boczny barokowy z Figurą Matki Boskiej  Fatimskiej ołtarz główny neobarokowy z obrazem Św. Mikołaja jako patrona parafii i obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, odsłaniany na Uroczystości Maryjne. Należy wspomnieć że ołtarz główny jest kopią ołtarza Matki Boskiej Jasnogórskiej w Częstochowie. Ołtarz główny był wykonany w 1928 roku przez p. Małka z Częstochowy. Jest też zabytkowa piękna XVIII w. Chrzcielnica, co ciekawe przyozdobiona jest Krzyżami Templariuszy. Obok kościoła stoi murowana dzwonnica-brama z dwoma dzwonami z początku XX wieku, dzwony te zagrabili hitlerowcy w czasie II wojny światowe. Po wojnie w roku 1946 Parafianie wsi Chróścin zebrali fundusze na zakupienie nowych dzwonów i tak 15 września został poświęcony i założony mniejszy dzwon o imieniu ,,Marya’’ a 10 listopada był poświęcony i założony duży dzwon o imieniu ,,Św. Mikołaj’’. Obydwa dzwony są tonacji ,,C’’ i były odlane w Śląskiej Odlewni Dzwonów we Wrocławiu.  Kościół w Chróścinie został wpisany do rejestru zabytków 18.08.1949 roku i drugi wpis do rejestru zabytków był 30.12.1967 roku. W około kościoła rosły duże drzewa ale ze względów bezpieczeństwa wycięto drzewa Wytyczono nowe alejki, posadzono żywopłoty i krzewy ozdobne. Przystąpiono do kapitalnego remontu wnętrza kościoła, trwającego do początku lat XXI wieku. Odnowiono polichromie, przywrócono dawny wygląd odeskowania naściennego (usunięto wielowarstwowe nagromadzenie farb), wymieniono okna, odnowiono ołtarze oraz XVIII wieczną chrzcielnicę, wykonano konfesjonał – naśladujący styl neobarokowy, usunięto ambonę. Na zewnątrz: wyczyszczono i odnowiono dzwonnicę, wybudowano kaplicę pogrzebową którą oddano do użytku w 2008 roku, a w ostatnim czasie wymieniono poszycie dachowe na kościele. Zerwany został stary chodnik w koło kościoła i położona jest w te miejsce kostka.            

Kaplica Pogrzebowa jest pod wezwaniem "Matki Boskiej Bolesnej" .
 


Kaplice filialne                                          

Chróścin-Zamek-pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy(w Domu Pomocy Społecznej)                                                           

Chróścin-Wieś-pw. Św. Maksymiliana Kolbe(w Państwowym Domu Opieki dla  Dorosłych)                                            

Zgromadzenia zakonne  Chróścin-Zamek – Siostry Antoninki od 1957 roku do 2007 r.

 

Pozostałe budynki kompleksu sakralnego


-1919 roku przywiezione były elementy plebani tyle wiemy ale skąd to już jest jedna wielka tajemnica. Jedna wersja mówi że plebania to była ,,Leśniczówka’’ z okolic Czastar, a druga wersja podaje że plebania to była ,,Karczma’’ z okolic Kępna. I tak mamy dwa wątki tajemniczego pochodzenia plebani.                             


-1924 roku za ks. Cyryla Gutowskiego była zbudowana dzwonnica i kupione dzwony i katafalk.

 

Księża Parafii Chróścin

Od 1919 do 1921 ks. Stanisław Sadzewicz
Od 1921 do 1925 ks. Cyryl Gutowski
Od 1925 do 1938/39 ks. Franciszek Paterok
Od 1939 do 1948 ks. Stefan Stoiński
Od 1948 do 1956 ks. Jan Brunak
Od 1956 do1974 ks. Antoni Żdziebko
Od 1974 do 1978 ks. Jan Boryczko
Od 1978 do 1999 ks.mjr. Józef Grecki
Od 1999 do 2004 ks. Paweł Maliński
Od 28 września 2004 ks. mgr. Tadeusz Kaczmarek

 

 

Wątek Prawosławny w Chróścinie

   
   Generał- lejtnant Krasnokutski , naczelnik 3 Dywizji Jazdy, otrzymał w 1866 roku od cara Aleksandra II w dziedziczne władanie klucz folwarków - Bolesławiec, Wiewiórka, Chróścin, Mieleszyn i Mieleszynek, Mokrsko, Krzyworzeka i Kamionka w powiecie wieluńskim - z częścią lasu z leśnictwa Wieluń. Car wyrażał mu w ten sposób wdzięczność za szczególne zasługi, w tłumieniu powstania styczniowego. (wśród polskich żołnierzy i ludności cywilnej miał przydomek ,,KAT’’ był najokrutniejszym i najbardziej zawziętym dowódcą tępiącym powstanie). Sposób, w jaki rodzina weszła w posiadanie majątku, był dla potomków generała źródłem dumy. Upamiętniająca darowiznę tablica wisiała na ich siedzibie jeszcze w okresie międzywojennym. Potomków, gdyż rzeczywistymi jego gospodarzami byli córka generała Krasnokutskiego Tatiana i jej mąż, także generał, Iwan Łopuchin , wywodzący się ze znanego rosyjskiego rodu. W pamięci okolicznej ludności nie zapisali się jednak oni jako ciemiężyciele narodowej sprawy, obcy i wrodzy, lecz jako miejscowi dziedzice, których styl i poziom życia zawsze czyniłby kimś szczególnym. Kontakty między dworem i wsią ułożyły się dobrze, co zapewniło im trwałe miejsce w legendzie. To Łopuchinowie wznieśli w Chróścinie, w ostatniej ćwierci XIX wieku, zamek - tak do dziś nazywa się eklektyczną, kamienną budowlę otoczoną parkiem - a mniej więcej dwieście metrów od niej cerkiewkę, prywatą kaplicę, służącą także prawosławnym współpracownikom i stacjonującym w pobliżu żołnierzom - podkomendnym generała, których zadaniem było strzeżenie granicy. Granica jest mocnym punktem we wspomnieniach mieszkańców Chróścina, Goli i innych położonych nad rzeką miejscowości. Z przemytu, zwłaszcza produkowanego tu bimbru, utrzymywało się wiele rodzin. Innym znaczącym źródłem dochodów była właśnie praca u Łopuchinów, którzy chętnie zatrudniali polską służbę i dobrze ją traktowali. Rozmawiali z nią po polsku i uczyli tego języka swoje dzieci. Generał znał dzieje oręża polskiego. Wzorem dla niego był hetman Zamoyski. Na jednym z witraży w zamku do dziś można oglądać herb Zamoyskich wkomponowany w jego własny. Nie znaczy to jednak, że Łopuchinowie się polonizowali. Zdecydowanie propagowali kulturę rosyjską. W ich kręgu towarzyskim znalazło się też, ze względu na bliskość granicy, wielu przedstawicieli pruskiego ziemiaństwa i wyższej kadry oficerskiej. Kontakty te odegrały znaczącą rolę w 1914 roku, pozwalając rodzinie generała uniknąć po wkroczeniu Niemców wielu kłopotów, a potem bezpiecznie wyjechać na Zachód. Miejscowi zapamiętali Tatianę Łopuchiną jako osobę głęboko pobożną. Widzieli, jak codziennie chodziła do cerkwi, by modlić się w samotności. Świątynia była bardzo zadbana. Niedługo przed pierwszą wojną światową pokryły ją polichromie. Ze ścian spoglądali św. Jerzy walczący ze smokiem, Ewangeliści, aniołowie. Data 22 września 1913 roku, wymieniona w jednym z dokumentów jako dzień wyświęcenia cerkwi, najprawdopodobniej dotyczyła właśnie wyświęcenia fresków. Cerkiew w Chróścinie, jak wspomniano, przede wszystkim miała być kaplicą rodową. Łopuchinowie przygotowali w niej dla siebie krypty, miejsca wiecznego spoczynku. W jednej z nich złożono ich syna. Chłopiec, w nieznanych bliżej okolicznościach, prawdopodobnie w 1903 roku, utopił się w bagnie. W jego poszukiwanie aktywnie włączyła się okoliczna ludność, w tym członkowie ochotniczej straży pożarnej z Bolesławca, której prezesembył Łopuchin. Tatiana Łopuchina, chcąc podziękować strażakom za odnalezienie ciała, własnoręcznie wyhaftowała dla nich sztandar ze św. Florianem. Służył on strażakom do 1957 roku, a do dziś, w nie najlepszym już stanie, przechowywany jest z szacunkiem. To jedna z nielicznych pamiątek po rodzinie.
Dobra Łopuchinów na szczęście nigdy nie zostały splądrowane, bezmyślnie zniszczone. W niepodległej Polsce ziemię rozparcelowano, lasy upaństwowiono, w zamku zaś ulokowano sierociniec, a potem internat szkoły rolniczej dla dziewcząt. Cerkiew, choć także przejęta przez Skarb Państwa, aż do wybuchu wojny służyła pozostałej tu jeszcze garstce wiernych. Ponoć sporadycznie przyjeżdżał do nich "pop z Wielunia", jak zanotowano w ułomnej pamięci. Druga wojna także nie poczyniła tu żadnych zniszczeń. W zamku utworzono dom wypoczynkowy dla niemieckich frontowców, a po wyzwoleniu ulokowano szkołę. W 1952 roku zamek stał się domem opieki społecznej i tę funkcję pełni do dziś. Dom także miał szczęście do dyrektorów. Wszyscy potrafili troszczyć się i o ludzi, i o zabudowania. Klucze do niewykorzystywanej już przez wyznawców cerkwi spoczywały teraz u nich. Cerkiew stała się nieformalną kaplicą pogrzebową. Ciała zmarłych podopiecznych oczekiwały w niej na wyprowadzenie. Wszystkie drobne naprawy w świątyni wykonywali pracownicy domu. W latach siedemdziesiątych ktoś z władz uznał, że nie można nawet niewielkich państwowych pieniędzy przeznaczać na budynek sakralny, w dodatku nie wiadomo do kogo należący. Domowi opieki natychmiast zakazano z niego korzystać Cerkiew - w dobrym stanie, z pełnym wyposażeniem, ikonostasem i wszystkimi utensyliami - najzwyczajniej z dnia na dzień została porzucona. Nawet drzwi nie zamknięto. Nie było żadnej żywiołowej grabieży, pozwolono jej po prostu powoli obumierać. Właściciel terenu, Lasy Państwowe, uznał że najlepiej na wyrobisko żwiru będzie się nadawało miejsce w pobliżu południowych murów. Po pewnym czasie zaczęły pękać. Jeszcze wcześniej rozebrano ogrodzenie -drewniany płot na ceglanym fundamencie. Przy cerkwi założony był cmentarz, na którym chowano prawosławnych pracowników majątku i żołnierzy. Po pomnikach nagrobnych nie ma już śladu, sam zarys grobów jest ledwie czytelny. Zniknięcie dzwonnicy można uznać za naturalne. Była konstrukcją drewnianą, z której dzwony zdjęli jeszcze w 1918 roku Niemcy. Ikony także opuszczały cerkiew stopniowo, zabierane przez kolejnych "zwiedzających". Po ikonostasie pozostała jedynie metalowa konstrukcja. Nawet fresków nie pozostawiono w spokoju. Do wysokości wyciągniętej ręki pokryły je napisy typu "tu byłem", a także uwagi całkiem głupie i obsceniczne. Przez wypaczone drzwi, pozbawione szyb okna, wlewała się woda, która zamarzając czyniła kolejne spustoszenia. Jacyś poszukiwacze skarbów rozbili nawet płyty chroniące krypty. Wydawało się, że cerkwi nic już nie ocali, że jej los wszystkim jest obojętny.
   Na szczęście nie jest. W gminie Bolesławiec znalazło się grono ludzi bijących na alarm. Oto na oczach wszystkich (może nie dosłownie, położenie na uboczu, do pewnego czasu chroniące cerkiewkę, potem obróciło się przeciwko niej) ginie oryginalna pamiątka przeszłości, obiekt, jakiego nie ma nigdzie w regionie. W 1989 roku opamiętano się o tyle, że na cerkwi, wpisanej w czerwcu tego roku do rejestru zabytków, zawisły solidne kłódki. Wcześniej obiekt został przebadany i opisany w karcie ewidencyjnej. Dowiadujemy się z niej, że ma 44,39 metra kwadratowego powierzchni użytkowej, jest orientowany (tzn. jak wszystkie cerkwie, a dawniej i kościoły katolickie zwrócony ołtarzem na wschód), pokryty blachą. Autorka karty krok po kroku przedstawia wszystkie zniszczenia, jakich dokonali czas i ludzie - na murach, stropach, schodach, ścianach, posadzkach, drzwiach i oknach, ustalając jednak, że są odwracalne. Cerkiew wymaga przede wszystkim poważnego remontu, poczynając od więźby dachowej i pokrycia, na konserwacji polichromii kończąc. Tylko kto miałby za to zapłacić? Cerkiew w Polsce, naturalny opiekun świątyni, do niedawna nic o jej istnieniu nie wiedziała. W wydanej kilka lat temu pracy Kiryła Sokoła i Aleksandra Sosny "Kopuły nad Wisłą", poświęconej cerkwiom w Królestwie Polskim, także zapisano, iż kaplica w lesie nie zachowała się do naszych czasów. Wiadomość o niej dotarła do proboszcza w Częstochowie, o. Mirosława Drabiuka, którego parafia jurysdykcyjnie obejmuje i ten teren, w nieoczekiwany sposób. Pokazano mu widokówkę, wydaną  jako jedną z atrakcji historycznych okolicy ukazano na niej fronton cerkwi. Wystarczyło pójść tym tropem. Okazało się, że cerkiew ma wielu przyjaciół, od dawna zatroskanych jej stanem i upominających się o jego poprawę. Jest wśród nich, obok Ryszarda Tuza, który wozi do świątyni każdą grupę turystów, a potem każdą uczula na problem i w każdej szuka sojuszników, pani Urszuli Deli, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Chróścinie - Zamku (tak się teraz, przez ó, pisze nazwę miejscowości), po pożarze w 1993 roku pieczołowicie odremontowanego, w którym szczególną opieką otacza się wszystkie elementy wnętrza - piece, okna, posadzki, boazerie, kominki - pamiętające budowniczych, czy Piotra Zawady, historyka, dyrektora szkoły w sąsiednich Żdżarach, chroniącego pamięć o przeszłości tych stron, także gospodarz terenu, wójt gminy Bolesławiec Stefan Pietras. Każda z tych osób przekazała cenne informacje o cerkwi, zamku i rodzinie Łopuchinów, każda chciałaby przywrócić jej nie tylko dawny wygląd, ale i funkcję, gdyż autentyczna cerkiew, nie jej makieta, mogłaby stać się wielką atrakcją, ściągającą gości. Cóż z tego, że w promieniu kilkudziesięciu kilometrów mieszka tylko kilku wyznawców prawosławia. Cerkiew nad Prosną sama w sobie jest skarbem.